10 miejsc, które trzeba zobaczyć w Starym Sączu

Położony na bursztynowym szlaku, 750-letni Stary Sącz to urokliwe, zadbane miasteczko ze szczególną atmosferą. Warto pospacerować po jego uliczkach, gdzie zachowała się średniowieczna zabudowa, zwiedzić klasztor, poczuć karpacki klimat.

Rynek w Starym Sączu

Wizytę w Starym Sączu warto rozpocząć od wejścia na rynek, wyłożony granitowymi okrąglakami przyniesionymi przez Dunajec z samych Tatr!
Do środka rynku, w miejsce gdzie stał kiedyś niebrzydki ratusz, dojdziemy stąpając po tzw. kocich łbach. Granitowe kocie łby mają niepowtarzalny wdzięk, ale nie są zbyt wygodne i nie radzimy biegać po nich w butach na wysokich obcasach!

Stary Sącz

Z rynku dobrze widać kolorowe domy i charakterystyczne dachy z podcieniami, które docenia się podczas deszczu, liczne sklepy i lokale oznaczone są gustownymi szyldami i trudno wybrać ten najbardziej kuszący… więc radzimy udać się do okazałego Domu na Dołkach mieszczącego Muzeum, w którym znajdziemy wszystko co dotyczy dziejów miasta.

Po trudach zwiedzania muzeum dobrze odpocząć chwilę na widokowym tarasie (o ile nie jest zima…) Restauracji Marysieńka, z której oglądać można rynek i wieże Klasztoru Klarysek, głównego celu naszej wędrówki. Kontynuując spacer w kierunku ul. Daszyńskiego i rejon wejścia do Klasztoru, warto zwrócić uwagę na piękną, drewnianą Bramę Szeklerską (dar Węgier z okazji kanonizacji Św. Kingi) oraz stary budynek przy ul. Daszyńskiego 3 z tablicą upamiętniającą spotkanie króla Jana III Sobieskiego ze swoją ukochaną Marysieńką!

Na murze okalającym Klasztor, tuż przy Bramie Szeklerskiej, widnieje wielkie malowidło przedstawiające najprawdopodobniej herbowego orła Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Część malowidła jest zamazana i ma rdzawy kolor. To miejsce jest podobno pamiątką po roztrzaskaniu się wściekłego wojownika Mongolskiego, który wjechał na koniu z ogromnym impetem w obronny mur klasztorny.

Po zwiedzeniu dostępnych dla postronnych części Klasztoru (kościół Klarysek, dziedziniec i piękna brama wejściowa) udać się możemy do sławnego źródełka cudownej wody, które jest wprawdzie położone w nieco innym miejscu, niż to opisywane w dawnej literaturze jako źródło Kingi, ale zasila go ta sama warstwa wodonośna.

Od źródełka udajemy się pół godzinnym spacerem aż do drewnianego ołtarza papieskiego. Po powrocie na rynek, dobrze jest przejść zamkniętą dla ruchu samochodowego i pięknie udekorowaną zielenią ulicą do kościoła parafialnego, gdzie odbywają się od 1975 roku (!) koncerty Starosądeckiego Festiwalu Muzyki Dawnej i po jego zwiedzeniu, obejść kościół wolno wokół, idąc traktem pod koronami starych drzew.

Stary Sącz

Na rogu wspomnianej ulicy znajdziemy stragany, stoiska z owocami i wszelkim innym miejscowym dobrem. Tu w czerwcu i lipcu można nabyć prawdziwe górskie jagody z karpackich hal, a jesienią kosze grzybów. Co jak co, ale rydze zawsze warto spróbować.

Ale to nie koniec… bo czeka kaplica Św. Rocha, która chroni pozostałość romańskiej rotundy z X wieku, reprezentacyjny ośrodek kultury Sokół z kinem i wystawami, architektoniczne ślady społeczności Żydów mieszkających tu przez ponad sto lat, lesista Góra Miejska z widokiem na spotkanie Dunajca i Popradu… dziesięć miejsc godnych obejrzenia to na Stary Sącz zdecydowanie zbyt mało!

Zdjęcia pochodzą ze strony: http://starysacz-lewocza.eu